grzeg |
Patrycjusz |
|
|
Dołączył: 13 Lut 2006 |
Posty: 239 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tych dwóch wolę Bocia. Objętościowo dużo szerszy. Ochendowski ma 490 stron, ale drukowane czcionką 16tką.
Ochendowski napisany jest prostszym językiem i w miarę spójnie. Szybciej można przyswoić materiał. Słyszałem od jednego ćwiczeniowca, że Bocia rozumie się dopiero w 3 czytaniu. Czy ja wiem, zdania trochę bardziej x-krotnie złożone, i dużo różnych fajnych mądrych myli.
Najlepiej zrobić to, co kiedyś grzeg lubił robić, jak chodził potańczyć. Najpierw piwo czy dwa (obszerny Boć), potem ugruntować szybką setka wódki (Ochendowski), a potem można już wyskoczyć na parkiet (egzamin).
No, jeszcze gdzieś Leoński po drodze. Może jako soczek, którym rozcieńczymy lub zapijemy setkę.
Boć śmiga na złozonych:P |
|