blondystka |
Latyn juniański |
|
|
Dołączył: 20 Sty 2006 |
Posty: 98 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
zacznę od tego, że jestem przeciwniczką kary śmierci.
w tym wypadku miałabym wątpliwości, ponieważ uważam, że każdego , kto zabił (powiedzmy większość) w końcu "ruszy sumienie" (czy jakkolwiek inaczej się to określi). kara zgotowana przez samego siebie, przez swoją psychikę jest, moim zdaniem, najgorszym piekłem, jakie człowieka może spotkać.
w tym akurat wypadku ciężko mi to sobie wyobrazić, więc możnaby powiedzieć, że kara śmierci jest jak najbardziej na miejscu. ale wtedy Moussaoui zostałby uznany za męczennika. a przecież - jak wynika z tekstu artykułu - był podrzędnym pomocnikiem i takiej "nobilitacji" pragnął.
i mimo podejrzenia, że to "tylko" linia obrony i Moussaoui chciał jednak w ten sposób uniknąć śmierci, skłaniam się ku wyrokowi dożywocia. |
|