Kaśka |
Barbarzyńca |
|
|
Dołączył: 23 Gru 2005 |
Posty: 11 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
Cytat: | Tak, ale swoboda uznaniowości dyrektora ma swoje granice. Kiedy działa jako organ administracji, granice te zakreśla ustawa. To co dyrektor uważa może przekładać się na decyzje tylko w granicach jego kompetencji.
Źle, kiedy dyrektor uważa, że szkoła to ja. Tak samo źle, kiedy uczniowie uważają, że to oni rządzą i mogą robić co chcą, tłuc kolegów i nauczycieli.
Rządzi dyrektor, ale w granicach swoich kompetencji. Jeżeli to nie szkoła ma uczyć praworządności, to kto?
Bo ja bym już wolał, jeżeli mamy uczniów umoralniać, żeby szkoła uczyła szacunku do rządów prawa.
|
Grzeg podzielam Twoje zdanie, niemniej jednak uważam, że jest to podejście idealistyczne i odbiega od tego co faktycznie się dzieje. Mam głęboką nadzieję, że gdzieś są albo przynajmniej pojawią się pedagodzy, dyretorzy którzy będą podobnie myśleć. Ale póki co jest inaczej
( przynajmniej w tym przypadku) i powtarzam się znowu, ale wydaje mi się, że uczniowie lieceum zdają sobie z tego sprawę co wg "władzy szkoły" jest moralne a co nie. Ale to tez jest moze kwestia charakteru,
ja wolę losu nie kusić, a może "bohaterka afery" chciała wyjsc na przeciw:)
pozdrawiam |
|