NN |
Konsul |
|
|
Dołączył: 29 Lis 2005 |
Posty: 912 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Skąd: właściwa strona Brynicy - Sosnowiec |
|
|
|
|
|
|
wypowiedź profesora Zolla (seniora )
Filozofia to jeszcze nie czyny. Po czynach ich poznacie.
Są i czyny. Bardzo mnie niepokoi projekt ministra sprawiedliwości, który chce wprowadzić postępowanie 24-godzinne. To jednoznaczny powrót do przepisów obowiązujących w PRL, zaczerpniętych z ówczesnego kodeksu postępowania karnego. A przecież, gdy razem z panem Jarosławem Kaczyńskim uczestniczyliśmy z ramienia „Solidarności” w rozmowach przy podstoliku prawniczym, to właśnie takie rozwiązania tam zwalczaliśmy jako zdecydowanie naruszające praworządność. Myślałem, że już nigdy w przepisach nie będzie powrotu do „chuligańskiego charakteru czynu”, tymczasem w projekcie min. Zbigniewa Ziobry ta formuła została przepisana z kodeksu z 1969 r. Przypominam, że w tamtych latach była ona bardzo krytykowana przez prawników, próbujących jakoś bronić praworządności. Teraz zaś wszystko zostało postawione na głowie. Ludzie podlegający przyśpieszonemu, 24-godzinnemu trybowi sądzenia będą skazywani przede wszystkim na karę pozbawienia wolności; kary nieizolacyjne czy warunkowo zawieszane to zupełny wyjątek. A przecież w tym trybie powinno być odwrotnie, to więzienie ma stanowić wyjątek.
Czy wiele osób skazywanych będzie w trybie 24-godzinnym?
Minister sprawiedliwości ocenia, że obejmie on ok. 200 tys. spraw rocznie. Łatwo sobie wyobrazić awanturę na jakimś meczu trzecioligowym w niewielkiej miejscowości i zatrzymanie kilkudziesięciu osób. Dwóch czy trzech sędziów musi ich osądzić w trybie przyspieszonym w ciągu 24 godzin. To będą kpiny z wymiaru sprawiedliwości i do tego właśnie prowadzi projekt min. Ziobry. A z drugiej strony, nie ma racjonalnych propozycji mogących przyśpieszyć sądzenie. Na przykład złapano kierowcę prowadzącego w stanie nietrzeźwości, niewątpliwe jest, że popełnił przestępstwo. Po co trwające miesiącami dochodzenie i kilkanaście terminów rozpraw? Absurd. Wszystko można zakończyć w ciągu paru dni, ale nie wyznaczajmy nierealnego, 24-godzinnego terminu. Chciałbym też zapytać, gdzie będą wykonywane kary pozbawienia wolności, skoro w więzieniach jest 69 tys. miejsc (przewidziano 3 m kw. na osobę, najniższa norma w Europie), siedzi 84 tys. ludzi, a ponad 30 tys. prawomocnych wyroków pozbawienia wolności nie jest wykonywanych z braku miejsc? To może zróbmy najpierw jakąś generalną amnestię, żeby wypuścić jednych więźniów i zrobić miejsce dla następnych?
całośc wywiadu tutaj [link widoczny dla zalogowanych] |
|