grzeg |
Patrycjusz |

|
|
Dołączył: 13 Lut 2006 |
Posty: 239 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Dobry lekarz w zasadzie ma sporo możliwości, żeby zarobić, całkowicie legalnie. Jak lekarz ma doświadczenie, dobrą reputację, zawsze znajdą się pacjenci prywatni, po godzinach.
Problem w tym, żeby możliwość dorabiania sobie lekarzy nie wpływała zbytnio na jakość usług opłacanych z NFI. Np. lekarz wyznaczy ci w gminnym szpitalu taki termin, żeby cię zwabić prywatnie na badanie czy zabieg. A to częsta praktyka.
Tak samo z lekarstwami, ale to jeszcze większe bagno, bo tu działa lobby farmaceutyczne, które lekarzom funduje suto zakrapiane szkolenia i inne bonusy. Potem słyszę od znajomego lekarza o leku na alergię, zapisanym przez panią alergolog, prywatnie:
- Ile pan za to dał?
- 120 złotych
"śmiech lekarza i po chwili"
- w każdej aptece kupi Pan odpowiednik za 2 złote. Ten sam lek tylko nie w tak ładnym opakowaniu!
Ten znajomy lekarz to doktor, którego cenię. Doktor już z tytułu, nie z grzeczności jak jakiś lek. med. Pan doktor pracujące w pewnym powiatowym szpitalu. Fachowiec, ale nie ciągnie kasy. Owszem, przyjmuje też prywatnie, ale wizyta za 40zł, a nie za 100, jak u niektórych.
Takiemu jak on dałbym podwyżkę. Pani alergolog już nie koniecznie, bo wiem jakim samochodem jeździ, p przypuszczam w jakim domu mieszka.
A felczerom z osiedlowych ZOZ'ów nie dałbym nic. Tam zazwyczaj lądują lekarze, co nie potrafią grypy od anginy odróżnić. Trafiają tam, bo nic lepszego się im nie trafiło. Tacy osiedlowi lekarze są jak sfrustrowane nauczycielki, które mają o sobie niesamowite mniemanie i żeby się dowartościować startują w wyborach do rad miejskich. Może tam zaszkodzą mniej niż w poradniach. Nie wiadomo.
Wnioski:
- dobry lekarz ma możliwość nieźle zarobić,
- fachowcom, którzy wyrabiają sumiennie dniówki w szpitalach pensje trochę podnieść,
- koncernom farmaceutycznym trzeba wreszcie zrobić z d... Czwartą Rzeczpospolitą,
- przydomowym felczerom głośne i zdecydowane "NIE!" |
|