Forum Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach


Forum Forum Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Strona Główna -> Dyskusje -> Aborcja Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Aborcja
PostWysłany: Pon 18:14, 27 Lis 2006
Gałek
Barbarzyńca
Barbarzyńca

 
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole





Redakcja Ateista.pl odebrała list od pani Anity, katoliczki, która za namową księdza dokonała aborcji i postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami oraz przemyśleniami z innymi. Publikuję ten artykuł-list w ze względu na jego niezwykły charakter i przesłanie jakie ze sobą niesie.

Moja aborcja

Aborcja jest w naszym kraju czymś, co się robi, ale o czym się nie mówi. Ja postąpię inaczej, bo i moja historia nie jest tak całkiem typowa. Może ten artykuł pomoże innym kobietom podjąć właściwą decyzję.

Jestem młodą kobietą z kilkuletnim „stażem małżeńskim". Z oszczędności stosowaliśmy najtańsze metody antykoncepcji, no i stało się - nagle okazało się, że jestem w drugim miesiącu ciąży. Najpierw przyszły refleksje: co teraz robić? Dziecka nie planowaliśmy, bo nie mieliśmy ani dostatecznych środków (brak mieszkania, pieniędzy, podstawowych sprzętów, itd.) ani możliwości (tylko ja miałam stałą pracę po 15-16 godzin na dobę, a mąż pracował dorywczo). Wiedziałam, że szef mnie zwolni, gdy tylko zauważy, że jestem w ciąży, bo zrobił tak z dwiema innymi kobietami. Zarobki męża nie starczyłyby nawet na utrzymanie nas dwojga, nie mówiąc już o dziecku. Pewnie opisuję tu banalnie typową sytuację, jakich w naszym kraju są tysiące. Pojawiło się widmo aborcji jako niestety jedynego wyjścia. Jestem wierzącą katoliczką i zaczęłam mieć straszne wątpliwości. Z jednej strony nie mogłam urodzić, z drugiej strony nie chciałam nikogo zabijać. Byłam tak tym wszystkim zmęczona, że nawet myślałam o samobójstwie. Poszłam do spowiedzi i miałam wyjątkowe szczęście, bo przypadkowo trafiłam na mądrego i odważnego księdza (nie powiem o nim nic więcej, by mu nie zaszkodzić). Widząc moją szczerą rozterkę, ksiądz nie mówił mi gotowych formułek o grzechu, morderstwie itd., tylko najpierw uspokoił mnie a potem zaczął miłym głosem przekonywać, że aborcja wcale nie jest złem, jeśli ja sama czuję, że jest potrzebna.

Przeżyłam szok, bo spodziewałam się zupełnie innych słów, które zniechęciłyby mnie do aborcji i (teraz to wiem) zrujnowały moje życie. Nawiązaliśmy szczerą i otwartą rozmowę, która trwała prawie 3 godziny. Ja przekazywałam księdzu swoje wątpliwości, a on je po kolei tłumaczył. Miałam wrażenie, że budzę się z jakiegoś koszmaru, w którym cały czas tkwiłam i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Ten koszmar to było to sztuczne poczucie winy, które źli duchowni wmawiają kobietom. Teraz wiem, że jest to z ich strony złośliwość, niechęć do kobiet, niezrozumienie życia a też i chęć kontroli, bo osobą, która się zmaga z głupimi dogmatami łatwiej kierować. Najbardziej przekonał mnie argument księdza, że embrion do 4 miesiąca ciąży nie ma żadnej aktywności mózgu, podobnie jak u dorosłej osoby w stanie śmierci mózgowej. Osobę dorosłą w takim stanie odłącza się od aparatury, mimo, że mogłaby żyć jeszcze długo. Dlaczego więc Kościół sprzeciwia się aborcji, a nie sprzeciwia się odłączaniu od aparatury? Sama doszłam potem do wniosku, że nie oświeca kościelnych „obrońców życia poczętego" Duch Święty, ale raczej oślepiają ich pieniądze. Każde urodzone dziecko - katolik to przecież dodatkowe chrzty, komunie, bierzmowania, lekcje religii itd, itp..

Człowiek w stanie śmierci mózgowej żadnych już zysków Kościołowi nie daje. Jedyną jeszcze okazję do zarobienia może dać Kościołowi tylko przez swoją śmierć i katolicki pogrzeb. Myślę, że stąd się bierze to elastyczne sumienie większości duchownych i ta dwoistość postępowania. W propagowaniu zakazu aborcji nie widzę Boga, za to wyraźnie widzę chęć zysku i żerowania na ludzkim nieszczęściu. Potem z mężem omówiliśmy wspólnie sytuację i doszliśmy do jednego wniosku: trzeba się zdecydować na aborcję. W czasie mojego urlopu (za pożyczone pieniądze) w Czechach sympatyczna lekarka szybko i sprawnie wykonała zabieg. Trochę się bałam, ale okazało się, że nie ma czego, nawet nie bolało. Nikt niczego nie zauważył.

W tym miejscu każdy może sobie zadać pytanie, czy tak może pisać katoliczka? Tak, jestem nadal katoliczką, ale tylko ze względu na tego księdza, który przekonał mnie do podjęcia właściwej decyzji. Dzięki niemu nie czuję żadnych wyrzutów sumienia, bo jestem pewna, że niczego złego nie zrobiłam. Wręcz przeciwnie, uważam aborcję w mojej sytuacji za wielkie dobro. Nie urodziłam dziecka niechcianego, nie jestem osobą nieodpowiedzialną, która zgadza się na oddanie własnego dziecka jakimś przypadkowym ludziom, albo, nie daj Boże, na wychowanie u zakonnic lub w domach dziecka (znam niestety takie instytucje). Pewna jestem, że urodzenie zniszczyłoby moją miłość do męża, zagnębilibyśmy się wzajemnymi pretensjami. Tymczasem decyzja o aborcji uczyniła mnie osobą bardziej dojrzałą i odpowiedzialną, zrozumiałam, że każdy powinien sam decydować o sobie. Ta wspólna decyzja wzmocniła też naszą małżeńską więź i wszystko się nam teraz lepiej układa. Chciałabym za 2-3 lata urodzić moje wymarzone, chciane i kochane dziecko. Okazało się, że mój „opatrznościowy" ksiądz (naprawdę myślę, że Pan Bóg mi go zesłał), miał rację i uczynił mnie kobietą szczęśliwą. Nie polecam jednak innym kobietom chodzenia do spowiedzi jako formy pomocy do podjęcia decyzji w sprawie aborcji. Mogą mieć mniej szczęścia niż ja i trafić na oportunistę, dewota albo tchórza, który zniszczy im życie. Dlatego piszę ten artykuł.

Co do aborcji, to jaka w Polsce jest sytuacja, wszyscy wiemy. Rządzi obłuda, strach i chęć zarabiania na kobietach. Dzięki zakazowi aborcji (w praktyce jest to zakaz całkowity) różne gabineciki lekarskie i nie tylko, zarabiają duże pieniądze. Kolejni rządzący są zadowoleni, ciemnogród także, bo na pozór wszystko jest ok. A w praktyce to każdego roku ponad 200 tysięcy kobiet robi w Polsce aborcję i są to w większości katoliczki. Jak widać zakazów papieża prawie nikt nie przestrzega i słusznie (sądzę jednak, że wiele kobiet może paść ofiarą fałszywego poczucia winy wmawianego im przez dewotów). Jakoś nie skusiło mnie też obiecane przez Kaczyńskich becikowe. Myślę, że żadna rozsądna kobieta się na to nie nabierze, za to przybędzie niemowląt porzuconych przez różne narkomanki i pijaczki. To będą kolejne ofiary strategii Kościoła. Ja cudem się do nich nie zaliczam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:30, 28 Lis 2006
Maxymilian
Trybun ludowy
Trybun ludowy

 
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Księstwo Zawodzie





Cóż, każda sytuacja jest inna...

A to czy ów czytelniczka podjęła słuszną decyzję, wystarczy się zastanowić co by się stało gdyby urodziła dziecko i spełniła się sytuacja z jej zdaniai : "Pewna jestem, że urodzenie zniszczyłoby moją miłość do męża, zagnębilibyśmy się wzajemnymi pretensjami."

Brawo dla tej pani i tegoż księdza...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:38, 29 Lis 2006
Justin Credible
Dyktator

 
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





czy nie było już tematu o aborcji tutaj? poza tym nie chce mi się w tą historię wierzyć...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:17, 29 Lis 2006
Gałek
Barbarzyńca
Barbarzyńca

 
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole





Oto fragmenty wypowiedzi o sytuacji w Polsce pod względem seksualności, którą znalazłem na stronie domowej organizacji "One world":
"(...) psycholodzy i seksuolodzy podkreślają że wiele ginekologów nie poleca kobietom żadnych środków antykoncepcyjncyh i informują kobiety że środki antykoncepcyjne są szkodliwe. Inni informują kobiety o środkach antykoncepcyjnych tylko na ich prośbę.

Planownie rodziny, jak stwierdza Dr Nowicka, jest stosowane przez małą proporcję polskiego społeczeństwa i w przeciwieństwie do innych krajów Polska nie zbiera danych odnośnie rozpowszechnienia środków antykoncepcyjnych. Zapisy rządowe, oparte na danych uzyskanych w aptekach pokazują że tylko 2,2% kobiet używa Pigułki. Do przeszkód ograniczających dostępność i stosowanie środków antykoncepcyjnych w Polsce zalicza się mała liczba organizacji zachęcających planowanie rodziny ( w większości organizacje poza rządowe z prawie żadnym poparciem rządu dla rozwoju ich usług w stosowny sposób ), praktycznie nieistniejące informacje dotyczące planowania rodziny w takich instytucjach jak ośrodki zdrowia i szkoły, zawrotne ceny środków antykoncepcyjnych dla wielu kobiet.

"Wielu lekarzy nie zachęca do używania środków antykoncepcyjnych bo mają niewystarczającą wiedzę i są przeciwni ich użycia. " Inny raport podaje :
"sterylizacja antykoncepcyjna jest nielegalna w Polsce. Lekarze nie chcą nawet o tym informować pacjentów. Robią to niechętnie. Tymczasem ten prosty zabieg jest dostępny bez żadnych formalności w Niemczech"

Tymczasem kolejny kraj wprowadza środek usuwający zapłodnione jajeczka i zarodki. Po Francji która kilka lat temu wprowadziła "mifepristone" teraz Niemcy pozwalają na użycie tego lekarstwa, znanego jako RU 486.
Kanada przeprowadza dalsze zaawansowane badania, finansowane przez rząd, nad zarodkiem ludzkim, który jest grupą kilku rozrastających się przez podział komórek uzyskanych z zapłodnionego ludzkiego jajeczka. Oto co podały media odnośnie Kanady:
"Zgodnie z Narodowym Instytutem Zdrowia (NIH), zakaz federalny przeprowadzania doświadczeń z zarodkiem ludzkim nie ma zastosowania do badań używających nowej technologii "master cell" która może pewnego dnia leczyć choroby serca, cukrzycę i inne. NIH prawdopodobnie będzie wkrótce finansować takie badania.
Rozważana jest sprawa komórek stem cells zarodka, podstawowych czy też początkowych komórek z których rozwijają się wszystkie tkanki i organy ciała. Dzięki prywatnym funduszom te komórki zostały ostatnio wyodrębnione z tkanki zarodka i następnie hodowane w laboratoriach, ale bez finansowania federalnego ta praca zabrałaby o wiele więcej lat."

A teraz zastanówmy się czy faktycznie są jakieś SENSOWNE pozareligijne podstawy do uznania zapłodnionego jajeczka ludzkiego za człowieka.
Spróbujmy zdefiniować co oznacza "zabójstwo". Przypuśćmy, że zabójstwo jest wtedy, gdy: Rezultatem świadomego działania jest fakt, że ktoś nie żyje, podczas gdy ta osoba żyłaby gdybyśmy nie zrobili tego co uczyniliśmy. Przez "świadome działanie" także rozumiem powstrzymanie się od działania, tak jak to określa prawo. Przykładem nie zrobienia czegoś co POWINNO się zrobić może być NIEnaciśnięcie hamulca w pędzącym samochodzie, co powoduje śmierć przejechanego przechodnia, czy też lekarz nie udzielający pomocy pacjentowi w stanie krytycznym. Oba te przypadki są oczywiście karalne.
Zgodnie z powyższą definicją my wszyscy powinniśmy być winni wielu morderstwom ponieważ prawie nik nie ma dwadzieściorga dzieci, które to dzieci moglibyśmy mieć gdybyśmy, na przykład, zdecydowali mieć seks lub wcale nie używać środków antykoncepcyjnych. Mogę nawet sobie wyobrazić tą małą armię nieszczęsnych istot ludzkich, wielu z nich wspaniałych obywateli mogących cieszyć się życiem i działać do dobra innych, którym nie pozwolono żyć przez nie dopuszczenie do zetknięcia męskich i żeńskich narządów płciowych.
W tej sytuacji powstaje paradoks, który zmusza nas do niezmiernie elastycznego pojmowania "zabójstwa". Społeczeństwa zgadzają się z tym że w pełni rozwinięta osoba dysponująca w swoim okresie życia pełną świadomością jest traktowana od tej chwili jako podlegająca ochronie prawnej i nie może być zabita. Praktycznie wszystkie kraje pod naciskiem opinii publicznej ustąpiły, upraszczając problem ustalenia momentu kiedy "stopień rozwoju człowieka" jest wystarczający żyby można go było uznać za chronioną przez prawo istotę rozumną. Ten moment został ustalony, z braku innej wyraźnej linii granicznej, za chwilę narodzin. Faktycznie jednak rozwój człowieka nosi charakter całkowitej płynności i takiej linii granicznej nie da się wskazać. Możemy jedynie stwierdzić że dwuletnie dziecko ma podstawową świadomość istnienia a dwudziestoletni człowiek nie jest jeszcze w pełni dojrzały. W tych okolicznościach uważam że mamy moralne prawo nie tylko do stosowania wszelkiego rodzaju środków antykoncepcyjnych włącznie z przerywaniem ciąży. Mamy nawet prawo do zakończenia życia nowo narodzonego dziecka, jeśli zostanie stwierdzona poważna nieuleczalna choroba ( z tym poglądem zgadza się filozof Paul Kurtz pisząc o "dzieciobójstwie" w książce "Zakazany Owoc, etyka humanizmu" ISBN 83-88353-10-1 ).
Dalszy rozwój nauki i wzrost populacji światowej nieuchronnie przyniesie wprowadzenie nowych praw i technik naukowych, ściśle kontrolujących zmiany populacji ludzkiej, takich jak zatrzymanie starzenia i zaprzestanie rozmnażania w obecny bardzo prymitywny sposób z rozpoczęciem kontrolowanego przez rząd produkowania małej liczby ludzi w pełni dojrzałych zaraz po ich utworzeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:28, 29 Lis 2006
blondystka
Latyn juniański
Latyn juniański

 
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





zdecyduj się, chcesz mówić o antykoncepcji czy aborcji? bo to, moim skromnym zdaniem, trochę odmienne sprawy.
zgadzam się, że o antykoncepcji mówi się za mało i że powinna być szerzej dostępna, ale sugerowanie, że stosowanie antykoncepcji w jakiejkolwiek formie mogłoby być zabójstwem... ekhem, może warto powtórzyć trochę biologii?

jeśli chodzi o aborcję, ja jestem przeciw, chociaż uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru. wolałabym jednak, by ten wybór wyrażał się w stosowaniu środków antykoncepcyjnych, a nie przerywaniu ciąży (ze względu na wątpliwość, kiedy zapłodniona komórka staje się człowiekiem).
jeszcze jedno, gdyby ktoś zaatakował Cię i próbował zabić, broniłbyś się? przypuszczam, że tak. dlaczego więc odmawiać ochrony życia istotom, które jeszcze nie potrafią obronić się same?

a co do "rozpoczęcia kontrolowanego przez rząd produkowania małej liczby ludzi w pełni dojrzałych zaraz po ich utworzeniu", to zgłaszam kandydaturę Gałka na pierwszego inseminatora IV RP. szkoda, żeby zmarnował się taki materiał genetyczny. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:14, 29 Lis 2006
Gałek
Barbarzyńca
Barbarzyńca

 
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole





blondystka napisał:
zdecyduj się, chcesz mówić o antykoncepcji czy aborcji? bo to, moim skromnym zdaniem, trochę odmienne sprawy.
zgadzam się, że o antykoncepcji mówi się za mało i że powinna być szerzej dostępna, ale sugerowanie, że stosowanie antykoncepcji w jakiejkolwiek formie mogłoby być zabójstwem... ekhem, może warto powtórzyć trochę biologii?

jeśli chodzi o aborcję, ja jestem przeciw, chociaż uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru. wolałabym jednak, by ten wybór wyrażał się w stosowaniu środków antykoncepcyjnych, a nie przerywaniu ciąży (ze względu na wątpliwość, kiedy zapłodniona komórka staje się człowiekiem).
jeszcze jedno, gdyby ktoś zaatakował Cię i próbował zabić, broniłbyś się? przypuszczam, że tak. dlaczego więc odmawiać ochrony życia istotom, które jeszcze nie potrafią obronić się same?

a co do "rozpoczęcia kontrolowanego przez rząd produkowania małej liczby ludzi w pełni dojrzałych zaraz po ich utworzeniu", to zgłaszam kandydaturę Gałka na pierwszego inseminatora IV RP. szkoda, żeby zmarnował się taki materiał genetyczny. Wink


Droga blondystko w takim razie czy odmówiłabyś kobiecie prawa do aborcji w przypadku kiedy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego(gwałt, kazirództwo)?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:47, 29 Lis 2006
blondystka
Latyn juniański
Latyn juniański

 
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





nie odmówiłabym kobiecie prawa do usunięcia ciąży powstałej wskutek czynu zabronionego. ale to osobny problem, kobieta zgwałcona nie ma szans zapobiec ciąży.
zresztą napisałam, że każda kobieta powinna mieć prawo do decyzji, czy chce urodzić.
uważam tylko, że kobieta, jak również jej partner dobrowolnie podejmując współżycie powinni zdawać sobie, że ponoszą odpowiedzialność za ewentualne powołanie do życia nowej istoty i zapobiec temu, jeśli nie chcą mieć dziecka.
aborcja to, moim zdaniem, ostateczność.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:18, 29 Lis 2006
Gałek
Barbarzyńca
Barbarzyńca

 
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole





blondystka napisał:
nie odmówiłabym kobiecie prawa do usunięcia ciąży powstałej wskutek czynu zabronionego. ale to osobny problem, kobieta zgwałcona nie ma szans zapobiec ciąży.
zresztą napisałam, że każda kobieta powinna mieć prawo do decyzji, czy chce urodzić.
uważam tylko, że kobieta, jak również jej partner dobrowolnie podejmując współżycie powinni zdawać sobie, że ponoszą odpowiedzialność za ewentualne powołanie do życia nowej istoty i zapobiec temu, jeśli nie chcą mieć dziecka.
aborcja to, moim zdaniem, ostateczność.


Popieram w 100%


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:20, 29 Lis 2006
Gałek
Barbarzyńca
Barbarzyńca

 
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole





--------------------------------------------------------------------------------
Dwie trzecie krajów europejskich dopuszcza aborcje w każdej sytuacji

przeczytaj raport ONZ o dopuszczalności aborcji w poszczególnych krajach europejskich

9 powodów na to dlaczego aborcja jest legalna (wersja angielska)

--------------------------------------------------------------------------------

Amerykańska Federacja Planowanego Rodzicielstwa
Dziewięć powodów na to dlaczego aborcja jest legalna
Aborcja nigdy nie jest łatwą decyzją, ale kobiety dokonywały ten wybór od tysięcy lat z wielu słusznych powodów. Ilekroć społeczeństwo usiłowało delegalizować aborcje, to tylko sprowadzało je do podziemia gdzie stawały się one niebezpieczne, drogie i upokarzające. Zadziwiające, ale właśnie tak było w USA do roku 1973 kiedy to aborcje zostały zalegalizowane w całym kraju.

Tysiące amerykanek umarło. Dalsze tysiące zostały okaleczone. Z tego i z innych powodów kobiety i mężczyźni walczyli i zdobyli prawo kobiety do podjęcia jej własnej decyzji o aborcji.

Są jednak ludzie w naszym społeczeństwie, którzy wciąż nie chcą tego zaakceptować. Niektórzy twierdzą, że nawet ofiary gwałtu lub kazirodztwa powinno się zmuszać do urodzenia dziecka. Teraz, nie zdoławszy przekonać opinię publiczną, czy też prawodawców, niektórzy z tych ludzi stali się gwałtownymi ekstremistami, zaangażowanymi w kampanie zastraszenia i terroru skierowanego na kobiety szukające możliwości aborcji i na profesjonalistów pracujących w klinikach planowania rodziny.

Niektórzy mówią, że te działania powstrzymają aborcje, ale to absurd. Gdy dym się przejaśni, będą istniały te same pilne powody dla bezpiecznych legalnych aborcji, jakie zawsze istniały. Żaden naród zaangażowany w sprawę indywidualnej wolności nie może rozważać poważnie powrotu do dni podziemia aborcyjnego; do oburzającego widma rządu zmuszającego kobiety wbrew ich woli do rodzenia dzieci. Będąc jednak w centrum ataków warto jest powtórzyć kilka z tych powodów na to dlaczego nasze społeczeństwo powierza każdej kobiecie powzięcie jej własnej decyzji o aborcji.

Prawa zabraniające aborcje zabijają kobiety.
Zabronienie aborcji nie powstrzymuje ich. Kiedy kobiety uważają to za obsolutnie niezbędne, wybiorą aborcje, nawet potajemne, bez opieki medycznej, w niebezpiecznych warunkach. Przez dwie dekady zanim aborcja została zalegalizowana w USA, oszacowano, że blisko milion kobiet rocznie starało się o nielegalne aborcje. Tysiące umierało. Dziesiątki tysięcy zostało okaleczonych. Wszystkie zostały zmuszone do tego by zachowywać się, jakby były przestępcami.
Legalne aborcje chronią zdrowie kobiet.
Legalne aborcje nie tylko chronią życie kobiet, ale również chronią ich zdrowie. Dla dziesiątek tysięcy kobiet z chorobami serca, nerek, dużym nadciśnieniem, anemią, cukrzycą i innymi groźnymi chorobami, dostęp do legalnych aborcji pomógł uniknąć poważnych komplikacji medycznych, które mogły nastąpić w wyniku porodu. Przed legalizacją aborcji takie kobiety miały ograniczony wybór pomiędzy niebezpieczną nielegalną aborcją i niebezpiecznym porodem.
Kobieta jest ważniejsza od płodu.
Ostatnio argumentuje się, że płód jest "osobą" która jest "nie do odróżnienia od reszty z nas" i że zasługuje na równorzędne prawa z kobietą. Odnośnie tej kwestii jest bardzo dużo opinii religijnych, filozoficznych, naukowych, i medycznych. Spierano się w tej sprawie od wieków. Na szczęście nasze społeczeństwo uznało, że każda kobieta musi mieć prawo do podjęcia takiej decyzji, opartej o jej własne sumienie. Narzucanie prawa definiującego płód jako "osobę", przyznanie mu praw równych lub większych od praw kobiety - myśląca, odczuwająca, świadoma ludzka isstota -- jest aroganckie i absurdalne. To ma na celu tylko obniżanie wartości kobiety.
Bycie matką jest po prostu jedyną możliwością dla kobiet.
Stoczono wiele ciężkich bojów żeby wywalczyć dla kobiet ekonomiczną i polityczną równorzędność. To osiągnięcia nie będą wiele warte, jeśli odmówi się prawa wyboru w kwestii rozmnażania się. Możliwość wyboru bezpiecznej legalnej aborcji umożliwia wiele innych opcji. W przeciwnym przypadku wypadek lub gwałt może zakończyć ekonomiczną i osobistą wolność kobiet.
Delegalizacja aborcji jest dyskryminująca.
Prawo antyaborcyjne dyskryminuje kobiety o niskim dochodzie, które zostają zmuszone do niebezpiecznych samodzielnych lub nielegalnych aborcji. To jest wszystko na co mogą sobie pozwolić. Bogate kobiety są w stanie odbyć podróż dokądkolwiek jest to potrzebne, by uzyskać bezpieczną aborcję.
Prawo o obowiązkowej ciąży jest niezgodne z wolnym społeczeństem.
Jeśli jest jakakolwiek sprawa osobista lub prywatna, to jest nią aborcja. Nie można bardziej wtrącić się w prywatne sprawy człowieka, niż wtedy gdy wymaga się od kobiety żeby doniosła do porodu niechcianą ciążę. Jeśli rząd ma prawo zmusić kobietę do urodzenia dziecka to przed czym taki rząd się powstrzyma ? Sprawa obowiązkowej ciąży jest moralnie odrażająca. Narusza ona tradycyjne amerykańskie idee praw i swobód jednostki.
Delegalizuj aborcję to więcej dzieci będzie w ciąży.
Czterdzieści procent czternastoletnich dziwcząt zajdzie w ciążę zanim osiągną dwudziesty rok życia. To może się zdarzyć twojej córce lub komuś innemu tobie bliskiemu. Tu pojawiają się krytyczne pytania: Czy kara za brak wiedzy lub nawet chwilową bezmyślność powinna być zmuszaniem do ciąży i porodu ? Albo niebezpiecznej nielegalnej aborcji? Czy powinniśmy skazać nastolatka na karę śmierci lub bezrobocie, rozpacz i uzależnienie?
"Każde dziecko to chciane dziecko."
Jeśli kobiety są zmuszane do donoszenia niechcianej ciąży do porodu, rezultatem są niechciane dzieci. Wszyscy wiedzą, że należą one do najtragiczniejszych przypadków w społeczeństwie, często nie dba się o nie, nie kocha ich, brutalnie traktuje i porzuca. Kiedy dorastają stają się poważnie okaleczone i czasem są skłonne do brutalnego zachowania w stosunku do innych. To nie jest dobre dla dzieci, dla rodzin, czy też dla kraju. Dzieci potrzebują miłości i rodzin, które chcą i będą się nimi opiekować.
Wybór jest dobry dla rodzin.
Nawet jeśli przedsięweźmie się środki ostrożności, wypadki mogą i będą się zdarzać. Dla niektórych rodzin to nie stanowi problemu., ale dla innych takie zdarzenie może być katastrofalne. Niezamierzana ciąża może zwiększyć napięcie, przerwać stabilność i zepchnąć ludzi poniżej poziomu ekonomicznego przetrwania. Odpowiedzią na to jest planowanie rodziny. Wszystkie możliwości muszą być otwarte.

Na najbardziej podstawowym poziomie sprawa aborcji tak naprawdę nie dotyczy aborcji. Dotyczy ona wartości kobiet w społeczeństwie. Czy kobiety powinny same podejmować decyzje odnośnie rodziny, kariery, i tego jak powinny żyć, czy też rząd powinien decydować za nie? Czy kobiety mają możność decydowania o tym kiedy lub czy mieć dzieci, czy też jest to decyzja rządu?

Działacze antyaborcyjni tak naprawdę mają głębszy cel. Sprzeciwiają się oni większości pomysłów i programów które mogą pomóc osiągnąć kobietom równorzędność i swobodę. Oni sprzeciwiają się także programom, które chronią zdrowie i szczęście kobiet i ich dzieci.

Działacze antyaborcyjni twierdzą, że działają "w obronie życia". Jeśłi tak jest, to dlaczego, zawsze działają w celu zniszczenia programów, które służą życiu, włączając badania prenatalne i program dożywiania kobiet w ciąży zależnych materialnie od innych ludzi? Czy to jest szacunek dla życia?

Działacze antyaborcyjni także twierdzą, że usiłują ratować dzieci, ale przecież walczyli oni z programami dożywiania i ochrony zdrowia dzieci od chwili urodzenia. Działacze antyaborcyjni wydają się sądzić, że życie zaczyna się od momentu zapłodnienia, ale kończy się z chwilą urodzenia. Czy to jest szacunek dla życia?

Następnie mamy programy, które zmniejszają liczbę nichcianych ciąż zanim one nastąpią: porady dotyczące planowania rodziny, edukacja seksualna i antykoncepcja dla tych, którzy sobie tego życzą. Działacze antyaborcyjni sprzeciwiają się też temu. Podłożono bomby pod kliniki dostarczające takich usług. Czy to jest szacunek dla życia?

Takie postawy ujawniają podstawowy cynizm ruchu na rzecz obowiązkowej ciąży. "Życie" nie jest tym o co oni walczą. To czego chcą, to powrót do tych dni, kiedy kobieta miały mało możliwości wyboru kontrolowania swojej przyszłości. Oni uważają, że możliwość aborcji daje za dużo swobody. Że nawet antykoncepcja za bardzo oswobadza. Że kobietom nie można dawać możłiwości podejmowania ich własnych decyzji.

Amerykanie dzisiaj nie akceptują tego. Kobiety mogą teraz wybrać własną drogę w społeczeństwie, włączając to, kiedy i czy mieć dzieci. Planowanie rodziny, antykoncepcja i, jeśli zachodzi taka potrzeba, legalna aborcja są niezmiernie ważne dla utrzymania wolności kobiet. Nie ma drogi powrotu.

Jeśli zgadzasz się z tym, możesz pomóc. Rozprowadź tą wypowiedź pomiędzy twoimi przyjaciółmi i pomóż naszej pracy przez skontaktowanie się z Federacją Planowania Rodziny w twojej okolicy. Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:23, 30 Lis 2006
Justin Credible
Dyktator

 
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





moglbys propagowac te idee swoimi slowami?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:38, 30 Lis 2006
NN
Konsul
Konsul

 
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: właściwa strona Brynicy - Sosnowiec





a ja mam tylko jendo ptyanie:
Co w sytuacji gdy ojciec (potencjalny ojciec czy jak go nazwiemy - kwestia terminologiczna) - dawca matriału genetycznego płci męskiej niech będize - będzie chciał urodzenia dziecka a kobieta będize chciała usunąć ciąże? taki mały problem praktyczny Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:59, 30 Lis 2006
Gałek
Barbarzyńca
Barbarzyńca

 
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole





NN napisał:
a ja mam tylko jendo ptyanie:
Co w sytuacji gdy ojciec (potencjalny ojciec czy jak go nazwiemy - kwestia terminologiczna) - dawca matriału genetycznego płci męskiej niech będize - będzie chciał urodzenia dziecka a kobieta będize chciała usunąć ciąże? taki mały problem praktyczny Smile


Drogi kolego moje zdanie na ten temat jest następujące. Jażeli zapłodniona kobieta przebywa jeszcze prawnie pod władzą swoich rodziców lub jest zależna od nich finansowo to mogłaby to być sprawa pomiędzy nią a jej rodzicami. Jeżeli zaś jest mężatką to oczywiste że ta kwestia byłaby problemem obojga małżonków. Problem występuje tylko w sytuacji w której kobieta nie jest od nikogo zależna no i ma dziecko z jakimś facetem. W tym przypadku uważam sprawę aborcji za wyłącznie jej problem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:17, 30 Lis 2006
NN
Konsul
Konsul

 
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: właściwa strona Brynicy - Sosnowiec





rozumiem więc że mężczyzna traci wszelkie rpawa do swojego amteriału genetycznego gdy następuje confusio z materiałem genetycznym kobiety? Razz

Btw
czemu niby fakt pozostawania w związku małżeńskim miałby mieć jakiekolwiek znaczenie?

a gdyby mężczynza i kobieta pozostawali w jakimś innym zalegalizowanym związku (powiedzmy zawartym we Francji- tam są nawet 3 rodzaje tych związków o ile dobrze pamiętam)

a gdyby kobieta zobowiązała się urodzić mężczyxnie dziecko czy to wpływałoby jakoś na sprawę Smile

strasznie pokomplikowana ta sytuacja przy przyjęciu Twojego stanowiska


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:07, 01 Gru 2006
Gałek1
Gość

 





Ja uważam po prostu że jedyne prawo do decydowania w tej materii winna mieć kobieta. Inne przypadki to już sprawa umowy między nią a jej rodziną. Aborcja winna być legalna na życzenie kobiety bez podawania jakichkolwiek powodów. Jak zaś ona to rozwiąże z e swoimi krewniakami to jej problem.
PostWysłany: Pią 16:09, 01 Gru 2006
Gałek1
Gość

 





Legalizacja aborcji zmniejsza przestępczość ?
fragmenty artykułu z numeru 2/2000 magazynu Świat Nauki będącego
przedrukiem z numerów 10,11,12/1999 magazynu Scientific American
Od początku lat dziewięćdziesiątych przestępczość w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła się - w ostatnim roku o 7%. Fakt ten próbuje się objaśniać na różne sposoby: jest więcej policjantów, więcej przestępców trafia za kratki, poprawiła się sytuacja gospodarcza, spadło zużycie kokainy, alarmy i systemy ochrony stały się powszechne. Poszczególnym czynnikom przypisuje się większe lub mniejsze znaczenie, w zależności od wyznawanej filozofii lub interesów politycznych. W Nowym Jorku znaczny spadek przestępczości tłumaczy się skuteczniejszym działaniem policji. Ale zjawisko to widoczne jest także w miastach, w których styl działania organów porządkowych nie uległ zmianie, jak na przykład w Los Angeles.
Wyjaśnienia te nie zadawalają wielu badaczy, w tym dwóch ekonomistów zajmujących się zagadnieniami przestępczości. Steven D. Levitt z University of Chicago i John J. Donohue III, pracujący obecnie w Yale University, przedstawili własne wytłumaczenie. Według nich legalizacja przerywania ciąży w 1973 roku przyczyniła się do zmniejszenia liczby niechcianych dzieci, czyli tych bardziej zagrożonych wejściem na drogę przestępstwa. Spadek przestępczości odnotowuje się od 1992 roku - tj. tego, w którym pierwszy rocznik dzieci urodzonych po 1973 roku ukończył 18 lat. Ponieważ większość przestępstw popełniają młodzi mężczyźni w wieku 18-24 lat, Levitt i Donohue twierdzą, że fakt, iż miliony niechcianych dzieci nie przyszły na świat, spowodował zmniejszenie liczby przestępstw popełnianych przez tę grupę wiekową. Dopuszczalność przerywania ciąży - twierdzą obaj naukowcy - może być czynnikiem, który ostatecznie pprzyczynił się aż w 50% do obecnego spadku przestępczości.
Hipoteza, że bycie niechcianym może negatywnie rzutować na sytuację dziecka, też nie jest nowa. Levine wraz z grupą współpracowników chcieli się przekonać, jakie skutki ekonomiczne i społeczne przyniosła dzieciom legalizacja przerywania ciąży - wyniki badań zawarte zostały w artykule opublikowanym na początku ub.r. na łamach Quarterly Journal of Economics. Autorzy szacują, że dzieciom, których matki zdecydowały się na usunięcie ciąży - gdyby normalnie przyszły na świat - groziłoby "większe o 40-60% prawdopodobieństwo wychowywania się w rodzinie niepełnej, życia w ubóstwie, korzystania z pomocy społecznej i zgonu w wieku niemowlęcym".
Nie tylko badania, ale i zwykłe obserwacje dowodzą, że sytuacja niechcianych dzieci może być wyjątkowo trudna. Wydany w 1995 roku przez Institute of Medicine raport The Best Intentions: Unintended Pregnancy and the Well-Being of Children and Families (Najlepsze chęci. Nieplanowana ciąża a dobrobyt dzieci i rodzin) zawiera przegląd wyników badań na ten temat. Pokazują one, że kobiety, które nie planowały zajścia w ciążę, są bardziej skłonne do narażania płodu na działanie szkodliwych substancji, wzrasta też ryzyko niskiej wagi urodzeniowej niechcianego dziecka i jego złego traktowania.
Co więcej, w kilku długotrwałych badaniach stwierdzono zależność między byciem niechcianym dzieckiem a skłonnością do zachowań kryminalnych. Levitt i Donohue cytują wiele europejskich prac, opisujących w ciągu kilkudziesięciu lat dzieje życia dzieci, których matkom odmówiono kiedyś (czasem kilkakrotnie) zgody na przerwanie ciąży. Badania te wykazały, że wśród niechcianych dzieci rzeczywiście występuje nieco wyższy odsetek przestępczości i problemów psychiatrycznych.
A zatem werdykt jeszcze nie zapadł. Badacze czekają, chcąc się przekonać, czy artykuł Levitta i Donohue wytrzyma próbę analiz, jakim jest obecnie poddawany, i czy znajdą nowe dowody na poparcie słuszności ich hipotezy. "To fascynująca teoria - mówi David. - Myślę, że jest w niej ziarno prawdy, ale jak duże - trudno ocenić."
Aborcja
Forum Forum Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Strona Główna -> Dyskusje
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin